FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Felieton V: Quo Vadis Hondo, czyli wszyscy skończymy na BMW?
Idź do strony 1, 2  Następny
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum Użytkowników Motocykla Honda Pan-European ST1100/ST1300 Strona Główna » OGÓLNE » Felieton V: Quo Vadis Hondo, czyli wszyscy skończymy na BMW?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michallica
wyjadacz
wyjadacz


Dołączył: 27 Kwi 2015
Posty: 645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Tomaszów Mazowiecki

 Post Wysłany: Czw 18:44, 14 Maj 2015    Temat postu: Felieton V: Quo Vadis Hondo, czyli wszyscy skończymy na BMW?

Postanowiłem założyć na naszym forum temat "Felieton"

Chyba każdemu czasem kłębią się myśli w głowie - jedni nie czują potrzeby dzielenia się swoimi przemyśleniami z innymi, drudzy wręcz przeciwnie i dla tych osób otwieram ten temat.
Mam nadzieje że Admin nie urwie mi głowy za samowolkę hehe

Dzieją się wokół nas różne rzeczy, mamy różne spostrzeżenia i odczucia na różne tematy. Różnie postrzegamy życie i mamy inne priorytety. Niech to będzie taki "mini dziennikarski kącik" dla tych którzy w więcej niż jednym zdaniu chcą się podzielić swoją myślą - wysłać ją w eter, na dowolny temat.
Jesteśmy różnymi ludźmi skupionymi wokół motocykli ale nie tylko nimi żyjemy. Mamy różne profesje, różne zainteresowania, różne filozofie życiowe - to czyni nas odrębnymi i indywidualnymi i o tym wszystkim możemy napisać, podzielić się z innymi.


Ja ostatnio zastanawiam się nad dziełem przypadku w naszym życiu, ale w jego pozytywnym aspekcie, myślę o tym jak wielki wpływ na naszą bliższą lub dalszą przyszłość ma drobna pojedyncza decyzja którą podejmujemy i nie jesteśmy w stanie przewidzieć jej skutków. Życie ciągle nas zaskakuje i to czasem bardzo pozytywnie, co w dzisiejszych czasach nie jest tak oczywiste.
Na początku sezonu, siedzieliśmy sobie z Marysią - moją żoną - i planowaliśmy sobie gdzie by w tym roku pojechać, jak zacząć ten sezon itd. Zastanawialiśmy się czy pojechać na otwarcie do Częstochowy czy do Lichenia, ponieważ poprzednie lata zniechęciły mnie do Jasnej Góry, stwierdziliśmy że polecimy do Lichenia i tak też zrobiliśmy. Stało się też tak że blisko nas stała zaparkowana śliczna szara Paneuropa 1300, od której jakoś z moją Marią nie mogliśmy oderwać wzroku i niedługo po tym znaleźli się jej właściciele Halinka i Henryk Turbohaziele :-)
Czasem bywa tak że kogoś się spotyka i nie wiadomo skąd nawiązuje się wzajemna nić porozumienia, sympatia i od razu czujemy te same fale. Tak właśnie było - zaczęliśmy rozmawiać o Paneuro o życiu i różnych innych planach i sprawach, dowiedzieliśmy się o forum, klubie, o ST1300 i mówiliśmy o tym że taka chodzi nam po głowach. Nie mogliśmy się nagadać a czas naglił do wyjazdu.
W skrócie wymieniliśmy się adresami i telefonami, kilka dni później zalogowaliśmy się na forum a za następne kilka dni powstał plan wypadu w Karkonosze i już śmigaliśmy razem po górach.
Wystarczyłoby że nie pojechali byśmy na otwarcie do Lichenia i tyle by nas ominęło. Jedna drobna decyzja, a tak mamy nowych przyjaciół , ciepłych otwartych ludzi jakimi są Henryk z Halinką, poznajemy nowych jak Arka Arkosa i pewnie poznamy jeszcze wielu z was tutaj i spędzimy wiele fajnych chwil - a w dzisiejszych czasach wcale nie jest to takie oczywiste i banalne bo ludzie to wilki jak powiedział pewien pan w pewnym filmie.
Teraz zanim pójdziemy spać musimy zobaczyć co na forum bo byśmy nie zasnęli hehe naszą VFRkę zmienimy na wyśnione ST1300 i mamy plan , a w życiu jest ważne by być razem i mieć plan:-)
Dziękujemy Arkowi Halince i Henrykowi za to że przywracają nam wiarę w drugiego człowieka, a nasze życie staje się barwniejsze i bogatsze.
KONIEC:-)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Michallica dnia Sob 20:22, 06 Sie 2016, w całości zmieniany 5 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
r.urbanski
.
.


Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 2246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Sieradz

 Post Wysłany: Czw 19:19, 14 Maj 2015    Temat postu:

Przyjeżdżajcie na wiosenne spotkanie PE w wielkopolsce i jak poznacie pozostałych forumowiczów to całkowicie zapomnicie o świecie Smile
Nie wymieniam z nicku nikogo, bo zajęło by to z pół strony i pewnie bym kogoś pominął Smile
Zaproszenie do Sieradza na kawą ciągle aktualne Smile


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
mirek
stary wyjadacz
stary wyjadacz


Dołączył: 25 Maj 2011
Posty: 967
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Poznań

 Post Wysłany: Czw 20:26, 14 Maj 2015    Temat postu:

Ja ostatnio nikogo nie zapraszałem, aż nagle dzisiaj wieczorem dzwonek do drzwi. Kto to? Norbert z Kasią jadą do Czech, a że Poznań po drodze toteż postanowili zatrzymać się u mnie na noc. Czy to normalne? Na naszym forum jak najbardziej Laughing

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
norbert
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 20 Lut 2012
Posty: 1503
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Warszawa

 Post Wysłany: Czw 21:21, 14 Maj 2015    Temat postu:

A co sobie będziemy żałować.
Mieliśmy jechać przez Wrocław ,a wylądowaliśmy w pensjonacie u OD w Poznaniu.
Wink


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
turbohaziel
wymiatacz
wymiatacz


Dołączył: 01 Lis 2014
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Grędzina k.Oławy

 Post Wysłany: Czw 22:29, 14 Maj 2015    Temat postu:

To nasze forum ma w sobie coś takiego że odnajdują się tu ludzie pozytywnie zakręceni i kochające jazdę motocyklem.Zawiązują się nowe znajomości i przyjaźnie, nie jedno krotnie lepsze jak w rodzinie.Jesteśmy stosunkowo nowi na forum,ale zdążyliśmy już poznać wiele wspaniałych ludzi i bardzo życzliwych.Też ucieszylibyśmy się bardzo gdyby ktoś zapukał do naszych drzwi bez zapowiedzenia.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Michallica
wyjadacz
wyjadacz


Dołączył: 27 Kwi 2015
Posty: 645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Tomaszów Mazowiecki

 Post Wysłany: Pon 10:17, 10 Sie 2015    Temat postu: Felieton II: Do czego nam ten motocykl?

Do czego wam ten motocykl? - zapytał kiedyś ktoś z rodziny...
Zacząłem zastanawiać się nad rolą motocykla w moim życiu, nad sensem jego posiadania, podejściem do niego, traktowania i używania go, a także ludzi związanych z tym tematem.
Z motocyklami i innymi motorowerami miałem styczność od małego. Kiedy miałem 3 lata, rodzice zabrali mnie na wycieczkę do Łódzkiego ZOO, a tam, przed wejściem stał niebieski motocykl HONDA z czterema rurami wydechowymi... nie chciałem od niego odejść i był ryk... ZOO było już nieważne:-) Mało tego, życie ułożyło się tak, że ówczesny właściciel tej HONDY jest dziś moim serdecznym kolegą, mechanikiem motocyklowym, a ten boski sprzęt to była jego Honda CB 750 z 1975 roku.
Od tamtej pory był tylko motor i motor, mamo jak dorosnę, będę jeździł motorem... i dorosłem, w 96' kupiłem wydumkę na bazie MZ ES250 z 79', która to wydumka z MZ miała tylko ramę z silnikiem i papiery.
Pewnego pięknego wrześniowego poranka 1996 roku, wyciągnąłem swoją MZ ze śmietnika na podwórku kolegi, w którym to w tajemnicy przed mamą trzymałem swoja maszynę. Kopnąłem ją i dojechałem nad morze. Zadzwoniłem do mamy, powiedziałem, że jestem nad morzem motorem i że wracam jutro. Usłyszałem tylko: "Nie masz po co wracać do domu":-) . Przespałem się na plaży i wróciłem.
W przyszłym roku minie 20 lat od tamtej pory, 20 lat z motocyklami i 20 lat w siodle. Przez te 20 lat wiele się nauczyłem, poznałem wielu wspaniałych ludzi, kilku z nich pochowałem, a z wieloma znamy się do dziś, z niektórymi zawiązały się przyjaźnie i te stare, i te nowe. Przeżyłem wiele wspaniałych chwil, ale i zwykłe ludzkie tragedie, sam zaliczyłem dwa wypadki nie ze swojej winy. Zobaczyłem wiele pięknych miejsc. Zdałem sobie sprawę że słowo "motocykl" to nie jest tylko słowo, przedmiot, to coś więcej, coś co wgryzło się we mnie, w moje życie i czym przesiąknąłem. Motocykl stał się czymś naturalnym i wszechobecnym w życiu. Moja córka od maleńkości z nim obcowała, moja żona Marysia zaprzyjaźniła się z nim, razem jeździmy, wiele spraw i decyzji jest nim podyktowanych i inspirowanych. Przez pryzmat motocykla można zaplanować weekend, czekać na wyścig MotoGP, dokonać wyboru prezentu dla żony i zrobić zakupy w spożywczaku takie, by zmieściły się w kufrze:-)
Dla mnie motocykl jest nie tylko sprzętem do jazdy, jest częścią życia i codzienności, czasem nie muszę nim jechać, wystarczy, że mogę go wyczyścić, coś rozebrać i złożyć lub tylko na niego popatrzeć, mam świadomość tego, że jest i to jest piękne. Dziele się swoją pasją z żoną i myślę sobie, że jestem szczęściarzem, a jak ktoś mnie pyta, po co wam ten motocykl, kupilibyście sobie coś innego za to... to co mam mu odpowiedzieć? On i tak tego nie zrozumie....
Kiedy patrzę wstecz, widzę, jak bardzo zmienił się wizerunek nas motocyklistów, jak wiele jest podejść do tematu, jak zmienił się rynek motocyklowy w Polsce. Dawniej była garstka zapaleńców, dla których japońska rozpadlina z reichu była szczytem marzeń, potem pojawili się ludzie z kasą, dla których motocykl stał się wyznacznikiem statusu materialnego i społecznego, potem taki "prawdziwy motocyklista" odkupował kilkuletnią maszynę z przebiegiem 2000 km od "niedzielnego użytkownika", bo tamten już musiał mieć najnowszy model i skakał do góry z radości, że trafił nówkę.
Tak zmieniła się sytuacja rynkowa i materialna społeczeństwa, wielu próbowało dzielić się na tych "prawdziwych" i tych "weekendowych", co nie jeżdżą, tylko trzymają H-D w garażu " dla miecia" . Na zachodzie tak było zawsze, więc i do nas musiało to dojść. Dziś młodych chłopaków stać na litrowe potwory, na których chcą sobie polatać na gumie, inni spotykają się na żwirowni, żeby polatać KTMem w powietrzu, a inni trzymają wielkie turystyki w garażu, żeby w weekend nawinąć tysiąc czy dwa, a inni chcą tylko szybko dojechać do pracy małym motorkiem lub skuterem. Jednoślady stały się bardziej dostępne i popularne i nic w tym złego. Sytuacja znormalniała i dziś motocyklista nie kojarzy się już z brudnym mordercą rozjeżdżającym staruszki na pasach i palącym na nich gumę. Dziś motocyklista to fajnie ubrany gość na ładnym motocyklu lub motocyklistka, których wiele przybyło.
Ilu ludzi tyle jest podejść i filozofii do tematu i jeśli tylko ktoś robi to z głową, to ma do tego święte prawo.
Życzę wszystkim, aby na pytanie, po co ci ten motocykl, mogli odpowiedzieć - bo to kocham.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Michallica dnia Wto 20:03, 16 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Krzysztof Kędzior
stary wyjadacz
stary wyjadacz


Dołączył: 07 Gru 2011
Posty: 1130
Przeczytał: 63 tematy

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: KRAKÓW

 Post Wysłany: Wto 11:34, 11 Sie 2015    Temat postu:

Wiesz co-ładny ten Twój felieton. Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Arkos
uzależniony
uzależniony


Dołączył: 17 Cze 2014
Posty: 268
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Nysa

 Post Wysłany: Wto 11:41, 11 Sie 2015    Temat postu:

Ma chłopczyk talent do pisania, zobaczymy jak opisze i jak będzie wspominał zlot jesienny ... :-)

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
tumba
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 16 Lut 2013
Posty: 548
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Iława

 Post Wysłany: Śro 7:58, 12 Sie 2015    Temat postu:



Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
turbohaziel
wymiatacz
wymiatacz


Dołączył: 01 Lis 2014
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Grędzina k.Oławy

 Post Wysłany: Śro 11:41, 12 Sie 2015    Temat postu:

;
Wiesz Michał, myśleliśmy że znamy cię, ale z tej strony (literackiej) to pełne zaskoczenie.
Dziw bierze że nie napisałeś jeszcze książki bo masz ku temu talent. Shocked Very Happy
W stu procentach podzielamy twoje zdanie. Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
macieja792
maniak postów
maniak postów


Dołączył: 06 Lip 2014
Posty: 178
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Tarnów,Holandia

 Post Wysłany: Nie 15:18, 16 Sie 2015    Temat postu:

Pięknie napisane.Odpowiedzialeś na moje pytanie,tak,kocham motocykle....

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Michallica
wyjadacz
wyjadacz


Dołączył: 27 Kwi 2015
Posty: 645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Tomaszów Mazowiecki

 Post Wysłany: Wto 21:29, 08 Gru 2015    Temat postu:

Zbieram i czytam różne książki na temat motocykli i motocyklizmu, mam przeróżne albumy typu "Motocykle klasyczne" , "Najlepsze motocykle", "333 wspaniałe motocykle" itd. itp.,masa jest takich, mam katalogi motocyklowe z przełomu lat 80/90, zbieram czasopisma, poradniki turystyczne, książki o przełęczach i trasach dla motocykli, książki o wyprawach motocyklowych, jak choćby "Long Way Round" Evana McGregora, ale mam też książkę naszego forumowego kolegi o wyprawie ST1300 nad Bajkał:-) (pozdrawiam Mirka). Moja Marysia pracuje w Bibliotece Uniwersytetu Łódzkiego i ciągle przynosi mi jakieś książki, wie co mnie interesuje, więc jest tego sporo.
Ostatnio przyniosła mi "BIBLIĘ TURYSTYKI MOTOCYKLOWEJ", którą to popełnił nijaki FRED RAU obywatel USA (dostępna jest choćby w EMPIKU za 45 zeta). W pierwszej chwili pomyślałem, że to kolejna książka jakich pełno. Na okładce skromnie - tytuł, autor, lekka grafika a'la rycina GLa 1800. Otwieram pierwszą stronę - jest zdjęcie pary jadącej BMW R1200RT takim jak Michała.F :-) i znów tytuł. Idę dalej, a tu na całą stronę fota ST1300, myślę sobie "Hmm, zobaczę co to" i zacząłem się w to wgryzać. Obok zdjęcia Pany jest dedykacja: " Dla mojej żony Cherrie, która siłą zaciągnęła mnie po raz pierwszy na motocykl. Nie napisałbym tej książki bez Jej ciągłego wsparcia i zachęty". Wow! Czyja żona może pochwalić się takim faktem? To my zawsze wymykamy się z domu na moto, namawiamy - kochanie wsiądź, może ci się spodoba. Po tej dedykacji wsiąknąłem w książkę... Okazała się najlepszą, jaką czytałem z tej tematyki. Do rzeczy: w książce jest wszystko, są wspaniałe historie, jak np. historia dziadka autora, który motocyklem Excelsior Super Ace z 1914 roku objechał całe Stany, mało tego autor nadal posiada ten motocykl , który jest sprawny, po ponad 100 latach... Są opisy wyjazdów, tras, ale przede wszystkim jest masa praktycznych porad, teorii jazdy, zasad pakowania motocykla, pozycji na motocyklu, jest masa zdjęć i ilustracji, autor dotyka każdego aspektu i tematu, który jest związany jazdą motocyklem, wyposażeniem na wyprawę i zachowaniem się motocykla w trakcie. Sam jeżdżę od 20 lat bez przerwy i po przeczytaniu tego, wcale nie powiem, żebym wszystko wiedział. Książka ujęła mnie tak bardzo, że postanowiłem się nią z Wami podzielić. Nie rozpisuję się w szczegółach o jej zawartości, bo warto ją sprawdzić samemu. Jest to znakomita pozycja na zimowy wieczór, pomysł na prezent i patent (a jest ich tam wiele) na przetrwanie zimy.
Nasuwa mi się jeszcze jeden, a w zasadzie dwa wnioski po tej lekturze.
Po pierwsze rzuca się w oczy to, że w Ameryce synonimem motocykla turystycznego nie jest H-D Electra ani Goldas tylko Kawasaki Concours, czyli nasz GTR1400 lub stary 1000 i nasza ukochana ST1300, fajnie na sercu się robi, czytając takie rzeczy:-)
Druga rzecz, taka bardziej ogólna, to to jak bardzo dogoniliśmy świat. Jeszcze niedawno, jako młodym chłopak, mieliłem w rękach katalogi "Motocykle Świata 1990/2000" itd., każda z tamtych maszyn była snem na jawie, który nigdy się nie spełni, bóstwem, które nigdy nie nadejdzie.
Dziś czytam tę książkę, patrzę na zdjęcia motocykli i mimo iż rzecz dzieje się w USA, każdą z tych maszyn widziałem na naszych ulicach, wiele miałem przyjemność samemu dosiąść, a w garażu stoi piękna Paneuropa 1300. To wspaniałe uczucie i piękne wspomnienia o marzeniach. Marzeniach, które się spełniły i spełniają się kolejne.
Takich motocyklowych chwil, wspomnień , historii, pięknych maszyn i marzeń do spełnienia życzę Wam na te nadchodzące Święta!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Michallica dnia Wto 20:16, 16 Sty 2018, w całości zmieniany 3 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Michał F.
wyjadacz
wyjadacz


Dołączył: 21 Cze 2015
Posty: 512
Przeczytał: 7 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Wrocław

 Post Wysłany: Wto 22:25, 08 Gru 2015    Temat postu:

Cześć Michał
Nie wiem jak to się stało ale skoro jesteśmy z Ewcią na zdjęciu w książce i to na pierwszej stronie, nie pozostaje nic innego jak udać się do Empika.
Ale mam pomysła. Muszę powiedzieć żonce co chcę pod choinkę.
A tak przy okazji w ostatnią niedzielę we Wrocku odbyły się moto mikołajki i muszę powiedzieć że było tak dużo motocykli jak na nie jednym zlocie w sezonie.
https://www.youtube.com/watch?v=TjqMZDwXH6I

Ps.
Była za moto mikołajkach Pancia Dudiego


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Michał F. dnia Wto 22:46, 08 Gru 2015, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
DANY
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 17 Lis 2014
Posty: 1127
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: ŁÓDŹ

 Post Wysłany: Śro 10:17, 09 Gru 2015    Temat postu:

No ciekawy felieton , ładnie !...Bracie Skrybo

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
grabi
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 10 Mar 2014
Posty: 1093
Przeczytał: 13 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Ziemia Obiecana

 Post Wysłany: Śro 13:13, 09 Gru 2015    Temat postu:

MIchał, zazdraszczam umiejętności pisarskich Very Happy

Michał.F czy ty przypadkiem nie załapałeś się na filmiku również? oglądałem w niedzielę i gość na RT był do Ciebie podobny, tylko plecaczek jakiś inny - okolice 4:17? Cool


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
soltysiak
bywalec
bywalec


Dołączył: 04 Paź 2015
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Środa Śląska

 Post Wysłany: Śro 18:41, 09 Gru 2015    Temat postu:

Michał F. napisał:
Cześć Michał
Nie wiem jak to się stało ale skoro jesteśmy z Ewcią na zdjęciu w książce i to na pierwszej stronie, nie pozostaje nic innego jak udać się do Empika.
Ale mam pomysła. Muszę powiedzieć żonce co chcę pod choinkę.
A tak przy okazji w ostatnią niedzielę we Wrocku odbyły się moto mikołajki i muszę powiedzieć że było tak dużo motocykli jak na nie jednym zlocie w sezonie.
https://www.youtube.com/watch?v=TjqMZDwXH6I

Ps.
Była za moto mikołajkach Pancia Dudiego





Michał miło było cię poznać, i małe sprostowanie Pancia Soltysiaka hihi, pozdrawiam.Na filmiku który udostępniłeś od minuty 7,55 Pancia w pełnej krasie prezentuje się pięknie.

Zobacz co tu mam pod linkiem:http://naforum.zapodaj.net/ccdb0513faa0.jpg.html


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Michał F.
wyjadacz
wyjadacz


Dołączył: 21 Cze 2015
Posty: 512
Przeczytał: 7 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Wrocław

 Post Wysłany: Czw 0:45, 10 Gru 2015    Temat postu:

Grabi załapałem się na filmiku 1:17 i bez plecaczka
Rosołek gotował

A pancia faktycznie Sołtysiaka
I fotka fajna


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
soltysiak
bywalec
bywalec


Dołączył: 04 Paź 2015
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Środa Śląska

 Post Wysłany: Pią 18:11, 15 Sty 2016    Temat postu:

Proszę bardzo lektura na styczeń choć nie o Pańci ST 1300 ale też o Hani mojej drugiej VTX 1300 S na nudne wieczory zapraszam do poczytania styczniowy Świat motocykli.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Michallica
wyjadacz
wyjadacz


Dołączył: 27 Kwi 2015
Posty: 645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Tomaszów Mazowiecki

 Post Wysłany: Sob 18:20, 05 Mar 2016    Temat postu:

W zimę człowiek ma chwilę czasu na różne rzeczy, których nie chce mu się robić np. w sezonie motocyklowym (lepiej jeździć motorem :-) ) Ja powyciągałem swoje stare gazety motocyklowe, by sobie powspominać, przypomnieć fajne artykuły, testy motocykli i moje ulubione listy od czytelników! Mam całą stertę "Świata Motocykli" z lat 90. i późniejszych. Wtedy kupowało się gazetę dla artykułów, felietonów, giełdy i ogłoszeń. "Świat Motocykli" z lat 90., kiedy to redaktorem naczelnym był świętej pamięci nieodżałowany Krzysztof Wydrzycki, rozpalał moją pasję i pozwalał marzyć i planować. Jego felietony jak i Lecha Potyńskiego, miały w sobie treść i sens, uczyły kultury motocyklowej i osobistej. Wracam do nich, kiedy tylko mam chwilę... Gazeta nie miała 100 stron i połowa jej nie była reklamą, a główne artykuły nie były przedrukiem z Niemcowni. I tak np.: biorę do ręki numer 11/99 a tu nowość - BMW R1100S na czarnej tablicy rejestracyjnej :-) Wtedy sprzęt abstrakcyjny i niedostępny, dla przykładu cena podana pod artykułem 22667DM, czyli 51600 zł a importerem wtedy był PH Smorawiński :-) Dalej trochę nowości z targów i artykuły z naszego podwórka oraz to co tygrysy lubią najbardziej: Giełda i inne. Połowa gazety to wkładka z szarego papieru a'la do d....y, czarno-białe zdjęcia i anonsy, gdzie do sprzedania była np. ST 1100 z roku 91' w cenie 22500 zł, a np. Cbr 1000F z roku 89' kosztowała 13500 zł. Moja ulubiona rubryka Sprzedam, kupię, zamienię, poszukuję... rany czego tam nie było... motorynkę bez papierów na Amigę, dekle od Syreny na gaźnik do Junaka, ludzie szukali towarzyszy do wspólnych wypadów (nie mieli takiego klubu i forum jak my hehe), dziewczyn na wypady, szukali schematów, szkiców i materiałów o budowie motocykli, by sfatygowane Dniepry i Junaki przerobić na choppery. Można przeczytać list czytelnika, który opisuje, jak z kolegami w garażu na Woli reanimował starą BSA. Aż łza kręci się w oku, kiedy po latach znów to czytam, a dziś? Otwieram nowy numer "Motocykla", a tu informacja, że w poprzednim numerze ukazało się ostatnie drukowane ogłoszenie. Magazyn likwiduje rubrykę z powodu braku ofert. Zabił ją internet. Skończyła się pewna epoka. Idzie nowe, trzeba iść z postępem, z rozmachem i wykorzystywać nowe technologie. Tylko czy w internecie znajdziemy klimat tamtych lat? Wyglądam za okno, a tam nie ma ani jednego dziecka, wszystkie siedzą w domach i klikają w tablety, robią wirtualne makijaże, układają puzzle i gadają przez what's upa zamiast to samo robić razem na podwórku. Człowiek spędzał całe dni na dworze, szalejąc na rowerze, rozjeżdżając nim gumę, w którą grały dziewczyny czy grając w kapsle na krawężniku, robiło się do nich koszulki z flagami narodowymi i wpisywało nazwy zawodników Tour de France. Dziś można też je zrobić np. na iPadzie... No i idziemy z tym postępem, czy chcemy czy nie. Motocykle, w których elektroniczne zawieszenia, mapy zapłonu i inne rzeczy ustawia się klikiem na kierownicy, stały się standardem i codziennością. Zanim zapniemy kask, odpalamy Blugluta, zgrywamy się z Navi, Tele, Mp3 i włączamy kamerę, podłączamy się do ładowania i ruszamy. Oczywiście nie twierdzę, że jest to złe i nie ganię tego, ale po takiej lekturze sprzed lat, daje do myślenia. Idźmy z postępem, doceniajmy go, ale pamiętajmy ten dawny klimat, dbajmy o niego i nie dajmy zabić jak tę rubrykę z ogłoszeniami.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Michallica dnia Wto 20:21, 16 Sty 2018, w całości zmieniany 1 raz
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
r.urbanski
.
.


Dołączył: 20 Mar 2010
Posty: 2246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 26 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Sieradz

 Post Wysłany: Sob 18:32, 05 Mar 2016    Temat postu:

Pięknie to opisałeś. Chyba pomyliłeś profesje. Powinni Cię przyjąć w "Świat motocykli" na naczelnego Smile

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Michallica
wyjadacz
wyjadacz


Dołączył: 27 Kwi 2015
Posty: 645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Tomaszów Mazowiecki

 Post Wysłany: Sob 18:36, 05 Mar 2016    Temat postu:

Chyba naczelnego grafomana haha

Po prostu czasem człowiek musi, bo się udusi :-)


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
turbohaziel
wymiatacz
wymiatacz


Dołączył: 01 Lis 2014
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Grędzina k.Oławy

 Post Wysłany: Sob 20:11, 05 Mar 2016    Temat postu:

Świetne wspomnienia z dawnych lat, dodam tylko jak człowiek przyklejał się do baku na WSC-e 175 żeby złapać 110 km\h. a ile przeróbek musiał zrobić a teraz na 2-gim biegu to się łapie, a z komarkami to już cuda cię wyrabiało.

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
kokuru
amator postów
amator postów


Dołączył: 23 Sty 2016
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Koszalin

 Post Wysłany: Sob 20:13, 05 Mar 2016    Temat postu:

Zanim zapniemy kask, odpalamy Blugluta, zgrywamy się z Navi, Tele, Mp3 i włączamy kamerę, podłączamy się do ładowania i ruszamy. Oczywiście nie twierdzę, że jest to złe i nie ganię tego, ale po takiej lekturze sprzed lat, daje do myślenia. Idźmy z postępem, doceniajmy go, ale pamiętajmy ten dawny klimat, dbajmy o niego i nie dajmy zabić jak tę rubrykę z ogłoszeniami.
_________________Dlatego unjkam nawigacji.Jak bladze-korzystam z mapy.Zdecydowanie mam wieksza frajde z jazdy.Marzy mi sie wypad pod namiot,a nie tylko hotele.Niestety ,to jest nie realne z moim Plecaczkiem.Mysle, ze dzisiejsza mlodziez tak samo sie rozni od nas ,jak my od naszych rodzicow.Nasz dzieci tez za pare lat beda mowily,,za moich czasow to.....,,{tez to slyszalem od moich rodzicow]Swiat sie zmienia.Ba!To my osobiscie wszystko zmieniamy i tylko czasami tesknimy za czyms co sie nam dobrze kojarzy.Dlatego robmy to co nam sprawia najwieksza radosc -jak najczesciej.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
DANY
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 17 Lis 2014
Posty: 1127
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: ŁÓDŹ

 Post Wysłany: Sob 20:53, 05 Mar 2016    Temat postu:

Brawo ! znowu bardzo celnie i ładnie ..........
my i tak mamy farta ,że żyjemy w czasach tak gwałtownego postępu ,wielu z nas urodziło się w czasach ,kiedy nikt nie słyszał o komputerach , dziś telefon wyczynia cuda , wspaniały postęp , ale coś nam ucieka.... myślę ,że lekarstwem jest każda chwila spędzona w gronie przyjaciół ...żadne komunikatory tego nie zastąpią . a może jesteśmy ostatnim pokoleniem ,które pamiętać będzie jak to było....jak ludzie musieli się spotkać ,żeby porozmawiać
trzeba pielęgnować wspomnienia ......to se nevrati Wink


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Robson
maniak postów
maniak postów


Dołączył: 08 Maj 2013
Posty: 133
Przeczytał: 2 tematy

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Olsztyn/Nadarzyn

 Post Wysłany: Pon 10:22, 07 Mar 2016    Temat postu:

W kwestii Świata Motocykli dodałbym też całkiem niezłe felietony Martyny Wojciechowskiej, które pisała do tej gazety zanim stała się celebrytką. No i powinienem wspomnieć o konkursach, na które wysyłało się kartki pocztowe. Raz byłem laureatem nagrody głównej (kask Nolan) i 2 razy nagród pocieszenia. To były czasy...

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Michallica
wyjadacz
wyjadacz


Dołączył: 27 Kwi 2015
Posty: 645
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Tomaszów Mazowiecki

 Post Wysłany: Sob 20:20, 06 Sie 2016    Temat postu: Felieton V: Quo Vadis Hondo, czyli wszyscy skończymy na BMW?

Ilekroć jestem w Alpach, w oczy rzuca mi się jedna rzecz. Zdecydowana większość motocykli tam jeżdżących to BMW. Oczywiście jeździ tam wszystko, ale najczęściej jest to BMW i najczęściej jest to wszelkiej maści GS. Poza tym kręci się tam masa nowej Multistrady i KTMy, reszta to mały procent. A nasza Honda? No właśnie - tak sobie siedzę i myślę o tym. Najpierw trochę historii.
Honda w latach 80. i 90. stworzyła kilka maszyn, bez których nie wyobrażalibyśmy sobie motocyklowego świata. CBR600F i CBR1000F oraz VFR750F przez długie lata spędzały sen z powiek konkurencji. ST1100 i GL1500 rządziły wśród maszyn turystycznych, Transalp wyprzedził swoją epokę, Africa Twin była legendą za życia, a Fireblade pokazał co to motocykl sportowy, słupki sprzedaży ciągle pięły się w górę. Honda dalej zamęczała konkurencję i w 1996 roku CBR1100 XX Blackbird na kilka lat odebrał tytuł najszybszego motocykla seryjnego ZZRowi 1100 i dopiero z podium strąciła go Hayabusa. Pod koniec lat 90. powstały kolejne bestselery. VFR 800, Deauville, Varadero, kolejne wcielenia Fireblade i inne mniejsze maszyny, jak choćby zacna CB500, CB750,CB1000 miały się bardzo dobrze. Przyszło nowe milenium i nowe modele. St1100 zastąpiła nasza piękna Pana 1300, GoldWing zaskoczył silnikiem 1800, w ofercie był goły Blackbird, czyli X-Eleven i rarytasy, jak choćby mocarny CB X-4, który deptał po piętach V-maxowi Yamahy.
A BMW? BMW w latach 80. produkowało niebudzące emocji motocykle, o których mówiło się, że nie jeżdżą tak źle jak wyglądają. Cegła, kanciak czy żelazko to tylko niektóre z określeń urody BMW. W ofercie były starej daty boxery i rzędówki z serii K, ale do potentatów takich jak Honda czy Yamaha, BMW było daleko, do tego moce silników sięgały max. 98KM. BMW samo stworzyło takie ograniczenie, chcąc budować motocykle bezpieczne, po za tym ta moc wpisywała się świetnie w niemieckie przepisy. Przełom dla BMW nastąpił w 1993 roku, kiedy to zaprezentowano R1100RS, pierwszy motocykl BMW z nowym 4-zaworowym boxerem. Oczywiste było, że za nowym silnikiem pójdą nowe modele i tak w 1994 roku świat poznał GS1100, podróżne enduro, które zastąpiło archaiczne i wysłużone, choć kultowe modele R100GS i R80GS. Nowy GS spowodował lawinowy wzrost sprzedaży motocykli BMW, do tego doszła nowa seria RT i gołe R. Pod koniec 96' BMW zaskoczyło świat motocyklowy modelem K1200RS, był to pierwszy motocykl BMW o mocy przekraczającej 100KM i miał ich aż 130, było to jednoznaczne ze zdjęciem ograniczenia, które firma sama sobie nałożyła. Nowy RS od Road i Sport był maszyną o sportowym wyglądzie, ale świetnie nadającym się do turystyki. BMW już wiedziało, że maszyny łączące wysokie osiągi z komfortem jazdy, będą tym, czego potrzebują klienci i konsekwentnie poszło tą drogą. Silniki boxera urosły do 1150cm, modele przechodziły liftingi, pojawił się "Niemiecki GoldWing", czyli K1200LT i mimo że firma miała się świetnie, nie zasypywała gruszek w popiele. W nowym milenium boxery urosły do 1200cm, zawieszenia Paralever i Duolever były już dopracowanymi konstrukcjami, a kolejne generacje ABSu spisywały się świetnie i były wyposażeniem seryjnym. BMW zatrudniło nowych stylistów, by tchnąć powiew świeżości w swoje maszyny. Do tego doszła elektronika. BMW znów jako pierwsze zastosowało system ESA pozwalający elektronicznie sterować charakterystyką zawieszenia. Modele R1200 we wszystkich wersjach wyglądały dobrze, choć nadal wiadomo było, że to BMW. GS wyrósł na kurę znoszącą złote jaja. Ponad połowa sprzedawanych modeli była z pod znaku GSa. Każda licząca się marka motocykli wprowadziła do oferty model, który mógłby choć trochę konkurować z GSem. Z roku na rok BMW biło rekordy sprzedaży. W 2006 roku za sprawą GSa1200 BMW przekroczyło liczbę 100 000 sprzedanych maszyn i każdy kolejny rok był rekordowy. Kilka lat temu japońska złota czwórka otrzymała cios w plecy i to od rywala, którego nigdy w segmencie superbike nie brano poważnie, bo po prostu tam nie istniał. BMW nagle pokazało nowe S1000RR, rasowego supersporta naszpikowanego elektroniką o mocy 200KM. S1000RR szybko stał się numerem jeden i wszystkie GSXRy R1, Ninje i Blade miały czego się obawiać. W 2015 roku BMW pobiło swój kolejny rekord, sprzedając na świecie 136 936 sztuk motocykli. Nadal większość z nich to GSy, dalej seria RT, S1000rr i GT1600.
A Honda? No właśnie, Honda jakby nie wzruszona tym, co wyprawiało BMW, szła dalej własną drogą, tylko czy ta droga była słuszna. Bestsellery z lat 80.,90.,00. mocno się zestarzały. Honda zamiast je modernizować lub zastępować nowymi modelami, wykonywała ruchy, których motocyklowy świat, nie do końca pojmował. W 2006 roku z oferty wypadł Blackbird. Z niecierpliwością oczekiwano następcy, ale ten się nie pojawiał. Podobny los spotkał Transalpa i Deauvilla, potem ich los podzieliło Varadero. GoldWing przeszedł lift w postaci nowych owiewek, jako pierwszy dostał także opcjonalny Airbag. Paneuropean niemal bez zmian także mocno się postarzała, ale na rynku USA, który jest bardzo konserwatywny, nadal jakoś sobie radziła do spółki z Goldasem. Niezawodna VFR800 RC46 zmieniła się w VFR800 V-Tec. Honda zrezygnowała z napędu rozrządu kołami zębatymi i wprowadziła system zmiennych faz rozrządu, niestety maszyna szarpała przy 5000obr/min, kiedy to system zaczynał działać. Motocykliści bardziej cenili starą VFRkę niż nowy model, co także było widać w statystykach sprzedaży. W 2010 roku Honda zaprezentowała prawdziwą nowość, a mianowicie VFR1200F, nowy widlasty czterocylindrowiec napędzał futurystyczną nawet na dzisiejsze standardy maszynę. Honda reklamowała ją jako następcę trzech swoich modeli. Maszyna miała być szybka jak Blackbird, zwinna jak VFR800 i wygodna jak ST1300 i tak jak ona napędzana była wałem kardana. Niestety w sprzedaży nie miało to odzwierciedlenia. Motocykl sprzedawał się słabo, chętni na VFR częściej wybierali 800, maszyn turystycznych na rynku było także kilka do wyboru, a rządni prędkości mieli Hayabuse, ZZRa1400 i BMW K1300S. Honda mając nowy dobry silnik , zbudowała CrossTurera, nowe podróżne enduro, które w ofercie zastąpiło Varadero i miało urwać kawałek tortu zarezerwowanego dla GSa. Motocykl w sumie sprzedawał się lepiej od VFR 1200, ale o sukcesie na miarę GSa nie może być mowy.
Jak sprawa wygląda dzisiaj? Wygląda tak, że BMW w swojej ofercie posiada po kilka modeli w danym segmencie. Jest cała gama GSów , są maszyny turystyczne i luksusowe jak GT/GTL, sportowe, nakedy czy uniwersalne jak S1000XR. Każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie. GSy idą jak świeże bułki. GTL zachwyca sześciocylindrowcem i mimo ceny także dobrze idzie, listy wyposażenia dodatkowego są długie jak papier toaletowy i wyciągają z klientów kolejną kasę, do tego BMW stworzyło linię ciuchów i kasków, które "wypada" mieć, jeżdżąc BMW. Powstał cały styl BMW, a Honda? Na dzień dzisiejszy jedyną nowością, która się dobrze sprzedaje, jest nowa Africa Twin 1000, która ze starą ma wspólną tylko nazwę, a może aż nazwę. Honda naprodukowała całą gamę małych maszyn serii CB od 125cm do 1000 oraz serię NC charakteryzującą się niskimi osiągami jak i niską cena zakupu i niskimi kosztami eksploatacji. Wydaje się na tym właśnie bazować. Na fali popularności neoklasyków pojawiła się CB1100, ale i ona nie jest bestsellerem. Fireblade nie jest już tym co kilka modeli wstecz, w ofercie są dinozaury jak Shadow 750, Goldwing 1800 który mimo liftu jest nadal tym samym Goldasem robionym od 2001 roku, no i nasza Pana, która od 2002 roku nie zmieniła się prawie wcale, a dla laika lift od po liftu jest nie do odróżnienia. Motocykl ma już 14 lat i mam wrażenie, że Honda chce pobić rekord Kawasaki, które na rynku USA GTRa1000 sprzedawało przez 20 lat. Na bazie ST1300, a właściwie jej silnika, pojawiła się Honda CTX1300, połączenie cruisera z turystykiem, ale i tu o wielkiej popularności nie może być mowy. VFR1200, Crossturer i nowa Africa oferowane są ze skrzyniami DCT ale i tych na ulicach widać jak na lekarstwo. Dokąd zatem zmierza Honda? Myślę że nie mając w ofercie nowych wersji swoich szlagierów, obecną ofertą Honda nie zawojuje rynku, przynajmniej europejskiego. Powstała nowa Africa i od razu widać było poruszenie i efekt w postaci sprzedaży. Czekamy więc na nową Paneuropę, Goldwinga i inne wspaniałe Hondy, ale im dłużej czekamy, tym więcej potencjalnych klientów przesiada się na maszyny innej maści w tym w dużej mierze na BMW, ale czy wszyscy na nich skończymy, jak powiedział kiedyś nasz forumowy kolega? Mam nadzieję, że Honda się obudzi i zaskoczy nas nowymi wyczekiwanymi modelami, a jeśli nie, są jeszcze inne maszyny, niekoniecznie spod znaku niebiesko-białego śmigła. To, dlaczego GS stał się tak pożądanym motocyklem, jest osobnym tematem i myślę, że z nim także kiedyś spróbuję się zmierzyć :-)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Michallica dnia Wto 20:39, 16 Sty 2018, w całości zmieniany 3 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
MRSpidi65
zasłuzony
zasłuzony


Dołączył: 20 Sie 2011
Posty: 1159
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Dzbądzek 21C

 Post Wysłany: Sob 20:47, 06 Sie 2016    Temat postu:

Fajnie się czytało , ale zbyt ciekawie nie wygląda to dla Hondy.
No cóż , może nasza Honda to już zabytek ale ja planuję jeszcze pośmigać tym zabytkiem .
Puki co to po każdym wyjeździe gęba mi się śmieje od ucha do ucha , powód jest prosty .

Pancia daje mi kupę radości z jazdy i oby tak dalej.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
jerzyk
V


Dołączył: 15 Gru 2010
Posty: 2518
Przeczytał: 14 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 1/3

Skąd: KT

 Post Wysłany: Sob 20:52, 06 Sie 2016    Temat postu: Re: Felieton V: Quo Vadis Hondo, czyli wszyscy skończymy na

Michallica napisał:
Jeżdżąc po Alpach, oprócz zapierających dech w piersiach widoków, rzuca się w oczy jedna rzecz. Zdecydowana większość motocykli tam jeżdżących to BMW. Oczywiście jeździ tam wszystko, ale najczęściej jest to BMW i najczęściej jest to wszelkiej maści GS. Po za tym kręci się tam masa nowej Multistrady i KTMy, reszta to mały procent. A nasza Honda? No właśnie - tak sobie siedzę i myślę o tym. Najpierw trochę historii
Honda w latach 80-tych i 90-tych stworzyła kilka maszyn bez których nie wyobrażalibyśmy sobie motocyklowego świata. CBR600F i CBR1000F oraz VFR750F przez długie lata spędzały sen z powiek konkurencji. ST1100 i GL1500 rządziły wśród maszyn turystycznych, Transalp wyprzedził swoją epokę, Africa Twin była legendą za życia, a Fireblade pokazał co to motocykl sportowy, słupki sprzedaży ciągle pięły się w górę. Honda dalej zamęczała konkurencję i w1996 roku CBR1100 XX Blackbird na kilka lat odebrał tytuł najszybszego motocykla seryjnego ZZRowi 1100 i dopiero z podium strąciła go Hayabusa. Pod koniec lat 90-tych powstały kolejne bestselery. VFR 800, Deauville, Varadero, kolejne wcielenia Fireblade i inne mniejsze maszyny jak choćby zacna CB500, CB750,CB1000 miały się bardzo dobrze. Przyszło nowe milenium i nowe modele. St1100 zastapiła nasza piękna Pana 1300, GoldWing zaskoczył silnikiem 1800, w ofercie był goły Blackbird czyli X-Eleven i rarytasy jak choćby mocarny CB X-4 który deptał po piętach V-maxowi Yamahy.
A BMW? BMW w latach 80-tych produkowało niebudzące emocji motocykle, o których mówiło się że nie jeżdżą tak źle jak wyglądają. Cegła, kanciak czy żelazko to tylko niektóre z określeń urody BMW. W ofercie były starej daty boxery i rzędówki z serii K ale do potentatów takich jak Honda czy Yamaha , BMW było daleko, do tego moce silników sięgały max. 98KM. BMW samo stworzyło takie ograniczenie, chcąc budować motocykle bezpieczne, po za tym ta moc wpisywała się świetnie w niemieckie przepisy. Przełom dla BMW nastąpił w 1993r, kiedy to zaprezentowano R1100RS, pierwszy motocykl BMW z nowym 4-zaworowym boxerem. Oczywiste było że za nowym silnikiem pójdą nowe modele i tak W 1994 roku świat poznał GS1100, podróżne enduro które zastąpiło archaiczne i wysłużone, choć kultowe modele R100GS i R80GS. Nowy GS spowodował lawinowy wzrost sprzedaży motocykli BMW, do tego doszła nowa seria RT i gołe R. Pod koniec 96' BMW zaskoczyło świat motocyklowy modelem K1200RS, był to pierwszy motocykl BMW o mocy przekraczającej 100KM i miał ich aż 130, było to jednoznaczne ze zdjęciem ograniczenia które firma sama sobie nałożyła. Nowy RS od Road i Sport był maszyną o sportowym wyglądzie ale świetnie nadającym się do turystyki. BMW już wiedziało że maszyny łączące wysokie osiągi z komfortem jazdy, będą tym czego potrzebują klienci i konsekwentnie poszło tą drogą. Silniki boxera urosły do 1150cm, modele przechodziły liftingi, pojawił się "Niemiecki GoldWing" czyli K1200LT i mimo że firma miała się świetnie nie zasypywała gruszek w popiele. W nowym milenium boxery urosły do 1200cm, zawieszenia Paralever i Duolever były już dopracowanymi konstrukcjami a kolejne generacje ABSu spisywały się świetnie i były wyposażeniem seryjnym. BMW zatrudniło nowych stylistów, by tchnąć powiew świeżości w swoje maszyny. Do tego doszła elektronika. BMW znów jako pierwsze zastosowało system ESA pozwalający elektronicznie sterować charakterystyką zawieszenia. Modele R1200 we wszystkich wersjach wyglądały dobrze, choć nadal wiadomo było że to BMW. GS wyrósł na kurę znoszącą złote jaja. Ponad połowa sprzedawanych modeli była z pod znaku GSa. Każda licząca się marka motocykli wprowadziła do oferty model który mógłby choć trochę konkurować z GSem. Z roku na rok BMW biło rekordy sprzedaży. W 2006 roku za sprawą GSa1200 BMW przekroczyło liczbę 100.000 sprzedanych maszyn i każdy kolejny rok był rekordowy. Kilka lat temu japońska złota czwórka otrzymała cios w plecy i to od rywala którego nigdy w segmencie superbike nie brano poważnie, bo po prostu tam nie istniał. BMW nagle pokazało nowe S1000RR, rasowego supersporta naszpikowanego elektroniką o mocy 200KM. S1000RR szybko stał się numerem jeden i wszystkie GSXRy R1, Ninje i Blade miały czego się obawiać. W 2015 roku BMW pobiło swój kolejny rekord sprzedając na świecie 136.936 sztuk motocykli. Nadal większość z nich to GSy, dalej seria RT, S1000rr i GT1600.
A Honda? No właśnie, Honda jakby nie wzruszona tym co wyprawiało BMW szła dalej własną drogą, tylko czy ta droga była słuszna. Bestsellery z lat 80,90,00 mocno się zestarzały. Honda zamiast je modernizować lub zastępować nowymi modelami, wykonywała ruchy których motocyklowy świat, nie do końca pojmował. W 2006r z oferty wypadł Blackbird. Z niecierpliwością oczekiwano następcy ale ten się nie pojawiał. Podobny los spotkał Transalpa i Deauvilla, potem ich los podzieliło Varadero. GoldWing przeszedł lift w postaci nowych owiewek, jako pierwszy dostał także opcjonalny Airbag. Paneuropean niemal bez zmian także mocno się postarzała ale na rynku USA który jest bardzo konserwatywny nadal jakoś sobie radziła do spółki z Goldasem. Niezawodna VFR800 RC46 zmieniła się w VFR800 V-Tec. Honda zrezygnowała z napędu rozrządu kołami zębatymi i wprowadziła system zmiennych faz rozrządu, niestety maszyna szarpała przy 5000obr/min kiedy to system zaczynał działać. Motocykliści bardziej cenili starą VFRkę niż nowy model, co także było widać w statystykach sprzedaży. W 2010 roku Honda zaprezentowała prawdziwą nowość, a mianowicie VFR1200F, nowy widlasty czterocylindrowiec napędzał futurystyczną nawet na dzisiejsze standardy maszynę. Honda reklamowała ją jako następcę trzech swoich modeli. Maszyna miała być szybka jak Blackbird, zwinna jak VFR800 i wygodna jak ST1300 i tak jak ona napędzana była wałem kardana. Niestety w sprzedaży nie miało to odzwierciedlenia. Motocykl sprzedawał się słabo, chętni na VFR częściej wybierali 800, maszyn turystycznych na rynku było także kilka do wyboru a rządni prędkości mieli Hayabuse, ZZRa1400 i BMW K1300S. Honda mając nowy dobry silnik , zbudowała CrossTurera, nowe podróżne enduro które w ofercie zastąpiło Varadero i miało urwać kawałek tortu zarezerwowanego dla GSa. Motocykl w sumie sprzedawał się lepiej od VFR 1200 ale o sukcesie na miarę GSa nie może być mowy.
Jak sprawa wygląda dzisiaj? Wygląda tak że, BMW w swojej ofercie posiada po kilka modeli w danym segmencie. Jest cała gama GSów , są maszyny turystyczne i luksusowe jak GT/GTL, sportowe, nakedy czy uniwersalne jak S1000XR. Każdy jest w stanie znaleźć coś dla siebie. GSy idą jak świeże bułki. GTL zachwyca sześciocylindrowcem i mimo ceny także dobrze idzie listy wyposażenia dodatkowego są długie jak papier toaletowy i wyciągają z klientów kolejną kasę, do tego BMW stworzyło linię ciuchów i kasków które "wypada" mieś jeżdżąc BMW. Powstał cały styl BMW, a Honda? Na dzień dzisiejszy jedyną nowością która się dobrze sprzedaje jest nowa Africa Twin 1000 która ze starą ma wspólną tylko nazwę a może aż nazwę. Honda naprodukowała całą gamę małych maszyn serii CB od 125cm do 1000 oraz serię NC charakteryzującą się niskimi osiągami jak i niską cena zakupu i niskimi kosztami eksploatacji. Wydaje się na tym właśnie bazować. Na fali popularności neoklasyków pojawiła się CB1100 ale i ona nie jest bestsellerem. Fireblade nie jest już tym co kilka modeli wstecz, w ofercie są dinozaury jak Shadow 750, Goldwing 1800 który mimo liftu jest nadal tym samym Goldasem robionym od 2001r no i nasza Pana która od 2002 nie zmieniła się prawie wcale a dla laika lift od po liftu jest nie do odróżnienia. Motocykl ma już 14lat i mam wrażenie że Honda chce pobić rekord Kawasaki które na rynku USA GTRa1000 sprzedawało przez 20lat. Na bazie ST1300 a właściwie jej silnika pojawiła się Honda CTX1300, połączenie cruisera z turystykiem, ale i tu o wielkiej popularności nie może być mowy. VFR1200, Crossturer i nowa Africa oferowane są ze skrzyniami DCT ale i tych na ulicach widać jak na lekarstwo. Dokąd zatem zmierza Honda? Myślę że nie mając w ofercie nowych wersji swoich szlagierów, obecną ofertą Honda nie zawojuje rynku, przynajmniej europejskiego. Powstała nowa Africa i od razu widać było poruszenie i efekt w postaci sprzedaży. Czekamy więc na nową Paneuropę, Goldwinga i inne wspaniałe Hondy, ale im dłużej czekamy tym więcej potencjalnych klientów przesiada się na maszyny innej maści w tym w dużej mierze na BMW, ale czy wszyscy na nich skończymy jak powiedział kiedyś nasz forumowy kolega? Mam nadzieje że Honda się obudzi i zaskoczy nas nowymi wyczekiwanymi modelami, a jeśli nie są, jeszcze inne maszyny, nie koniecznie z pod znaku niebiesko-białego śmigła. To czemu GS stał się tak pożądanym motocyklem, jest osobnym tematem i myślę że z nim także kiedyś spróbuję się zmierzyć :-)


Ha, ha, ja od BMW .... zaczynałem Laughing Czy skończę? hm, nie wiem Laughing Laughing Laughing


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
LWfilip
wyjadacz
wyjadacz


Dołączył: 16 Mar 2014
Posty: 760
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Świecie nad Wisłą

 Post Wysłany: Nie 11:45, 07 Sie 2016    Temat postu:

MRSpidi65 napisał:
Fajnie się czytało , ale zbyt ciekawie nie wygląda to dla Hondy.
No cóż , może nasza Honda to już zabytek ale ja planuję jeszcze pośmigać tym zabytkiem .
Puki co to po każdym wyjeździe gęba mi się śmieje od ucha do ucha , powód jest prosty .

Pancia daje mi kupę radości z jazdy i oby tak dalej.

Masz niewątpliwie rację. Przynajmniej dla mnie.
Jakoś tak się składa, że od pewnego czasu przybywa w mojej okolicy motocykli BMW. Tak właściwie to odnoszę wrażenie, że tylko takie są kupowane. W związku z tym mam okazję popatrzeć, jak są zbudowane. Z racji tego, że mój szwagier zakupił po R 1200rt całkiem fajnie wyglądający K1200lt i trzeba w nim trochę po majstrować, porównałem sobie technikę. I żeby nie było, jestem człowiekiem "technicznym" i nie mam z tym problemu ale to co siedzi w nowoczesnych motocyklach turystycznych, przechodzi ludzkie pojęcie Very Happy . Honda ST1100 to motocykl prosty jak cep. Nawet ABSy są z epoki kamienia łupanego w porównaniu z tym co mieszka w BeeMkach na przykład serii K. Nie wydaje mi się żebym przesiadł się na taki motocykl. Jakość jazdy to jedno, ale stopień skomplikowania sprzętu jest za duży. Jeszcze kilkanaście lat części do ST1100 będą dostępne. Jeszcze jakiś czas będę miał dość siły aby śmigać ciężkim motocyklem. Jeszcze jakiś czas będzie mi się chciało, co jesień "rozbierać" STefcie do rosołu bez obawy, że jej potem nie złożę. I niech tak zostanie. Nie jara mnie ta moda na BMW. Sorki, ale mnie to nie bierze. Może jestem jakiś inny, ale HD też mnie nie jara.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Skorpionwr
Administrator
Administrator


Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 2454
Przeczytał: 40 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: Przasnysz

 Post Wysłany: Pon 9:49, 08 Sie 2016    Temat postu:

LWfilip Myślisz i uważasz tak samo jak ja.
Nasza pancia pomimo słusznego już wieku dalej nie wygląda starodawnie.
Konkurencji też raczej niema bo to co ma konkurować to tylko w teorii.
Jakąż konkurencją jest FJR czy GTR jak ktoś pojeździ chwilkę to z wielką ulgą wraca do St, przynajmniej ja tak mam.Tych motocykli nie powinno się porównywać Póki co moja St może czuć się nie zagrożona w garażu. Na GL jestem jeszcze za młody Razz i


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum Użytkowników Motocykla Honda Pan-European ST1100/ST1300 Strona Główna » OGÓLNE » Felieton V: Quo Vadis Hondo, czyli wszyscy skończymy na BMW?
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group