Do Chorwacji po wrześniowe słoneczko - Użytkowników Motocykla Honda Pan-European ST1100/ST1300

Do Chorwacji po wrześniowe słoneczko

Forum Użytkowników Motocykla Honda Pan-European ST1100/ST1300 Strona Główna » TURYSTYKA » Do Chorwacji po wrześniowe słoneczko

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Autor

Wiadomość

DANY
zasłuzony

Dołączył: 17 Lis 2014
Posty: 1127
Przeczytał: 8 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Skąd: ŁÓDŹ

Wysłany: Wto 8:29, 13 Paź 2015 Temat postu: Do Chorwacji po wrześniowe słoneczko

Witajcie !
Chcę się pochwalić naszym ostatnim wyjazdem - wrześniowa Chorwacja
Plan był następujący : trochę pojeździć , trochę pooglądać i wygrzać stare kości w pięknym słońcu , wymoczyć się w cieplutkim Adriatyku – całość zaplanowana na osiem dni , ale po kolei :
Sobota 19 września
- start z domu o 6.30 , w planie przelot około 1000 km na pierwszy nocleg.
Pogoda była łaskawa ,w Polsce trochę mgły ,ale bez dramatu , od Czech już piękne słonko i temperatura super 18-20 stopni. Droga mija w miarę szybko i spokojnie , w Czechach przez 20-25 km zamykaliśmy jakąś kolumnę rządową , dobrze ,że w końcu zjechali ,bo 110-120 było dla nas zbyt wolno .
Do celu dojeżdżamy około 17.00 , nocowaliśmy miejscowości Duga Resa , blisko od autostrady , kwatera – apartament w wiejskiej scenerii - cisza , spokój , a właściciel przywitał nas rakiją okolicznego „producenta” i nalewką wiśniową produkcji jego żony
Niedziela 20 września
- start o 8.30 , w planie przelot około 400 km do bazy przewidzianej na pięć noclegów.
Prognozy nie są dobre ,a za oknem ciężkie chmury , zaczyna lekko mżyć , więc pakujemy się w przeciwdeszcze i naprzód !
Przez pierwszych około 200 km pogoda nas nie rozpieszcza - chłodno , pochmurno , pada kilka razy ,ale odrobinkę .Za to w wiatr bardzo duży , im bliżej wybrzeża tym większy ,choć do pewnego momentu , po przejechaniu ostatniego tunelu , już w kierunku na Zadar , wszystko się zmieniło – delikatny wietrzyk , pełne słońce i 24 stopnie .
Wracając do tych wiatrów , trzeba naprawdę mieć dużo pokory , szanować ograniczenia prędkości , nawet do 40 km ( na autostradzie) czasami miałem wrażenie ,że zaraz nas zdmuchnie .
Kolejne 200 km już w letnich warunkach , minęło na rozkoszowaniu się widokami , mimo tego ,że duża część autostradą.
Około 15.00 dojeżdżamy do Podgory i tu w bardzo sympatycznym apartamencie , z widokiem na morze , robimy bazę na pięć noclegów . Szybki rozładunek , Pancia w garażu, a my nad Adriatyk ,żeby się jeszcze dziś nim pocieszyć .
Kolejne dwa dni poświęciliśmy na błogie lenistwo na plaży - od rana ,a po południu na krótkie wycieczki moturem po okolicy…
W środę po śniadanku plan jest bardziej ambitny , cel – Góra Św. Jerzego , powstał film z tego wydarzenia …..( jeśli chodzi o jego wartość artystyczną , to obiecuję ,że będę trenował – to mój pierwszy )
Wjazd , góra , zjazd…..no cóż , rewelacja ! trasa jest dość trudna , podszedłem do niej z pokorą i jechało się super , Plecaczek na początku był troszkę spięty ,ale z każdym kilometrem było lepiej .
Wróciliśmy cali i szczęśliwi ,a popołudniu znowu lenistwo
Na czwartek zaplanowaliśmy Dubrownik , wyjechaliśmy o koło 9.00 ,ale szczęście nas troszkę opuściło , po 30 km zaczęło padać i z każdym kilometrem padało jeszcze bardziej , dojechaliśmy w deszczu do Dubrownika , nie przestawał padać …. burza i deszcz , temperatura spadła do 14 stopni ,postanowiliśmy uciekać …. ,uciekaliśmy w takich warunkach - ulewa ,pioruny , zimno , prawie do samej Podgory , a w Podgorze ciepło i słońce , choć przelotne .
A taki piękny był plan – Dubrownik – mury, starówka ,wzgórze Srd ,powrót przez półwysep w kierunku Korculi i promem do Ploce ……nie wyszło – będzie okazja ,żeby tam wrócić.
Piątek – mieliśmy wyjeżdżać ,ale pogoda super – zostajemy jeszcze jeden dzień – plażing i suszenie ciuchów po czwartkowej eskapadzie.
Sobota - było miło ,ale się skończyło – trzeba wracać , plan – startujemy zwykłymi drogami na nocleg do Dugiej Resy , w tym samym miejscu co poprzednio.
Do przejechania około 380 km ,a po drodze do zwiedzenia Jeziora Plitvicke .Warto pojechać tą trasą – bez opłat , bliżej , widoki super ,czas porównywalny z autostradą .
Całą drogę słonko nam towarzyszyło , przed samymi jeziorami bardzo się zachmurzyło ,ale popadało przez kilkanaście kilometrów.
Jeziora zwiedziliśmy – nogi nas zabolały ,ale jest na co popatrzeć ,słońca do pełni szczęścia tam brakowało, ale nie padało.
Po takim spacerze chętnie znowu spożyliśmy rakije na kwaterze i lulu , bo jutro znowu tysiączek.
W niedzielę o 8.00 ruszamy w drogę do domu – 1000 km do przejechania ,pogoda bardzo słoneczna ,choć w Austrii , w górach trochę zimno , około 20.00 jesteśmy bezpiecznie w domku i Chorwacja to już wspomnienia – jutro do pracy !
Podsumowanie :
Chorwacja to piękne miejsce , mnóstwo pięknych dróg ,aż chce się jeździć , widoki ….ech…
To też dobry pomysł na połączenie jeżdżenia motocyklem z tradycyjnym plażingiem.
Wrzesień to również dobry czas – ceny nieporównywane z wysokim sezonem , normalna temperatura do jazdy ,ale i do plażowania .
Przejechaliśmy około 3500 km , bezpiecznie , bezawaryjnie i bezmandatowo Wink

Na pewno będziemy tam wracać , właśnie może do Podgory , bo to dobra okolica na bazę wypadową .
Piszę to spoglądając przez okno ,a tam……..śnieg!!! masakra jakaś 12 października !
Pozdrawiamy
Ewa i Krysiek

https://www.youtube.com/watch?v=p4ObmVoYorc

https://www.youtube.com/watch?v=H1GrrMhGX28

Post został pochwalony 0 razy